Częstochowska Lewica protestuje przeciwko reformie oświaty szykowanej przez ministra edukacji Przemysława Czarnka. Projekt ustawy zakłada zwiększenie nadzoru jego resortu nad szkołami i odebranie decydującego głosu w tym zakresie samorządom.

- Propozycje ministra Czarnka budzą wielki niepokój Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy i kierownictwa partii lewicowych. To najbardziej dramatyczny moment dla oświaty w Polsce i nauczycieli od 1990 roku - uważa częstochowski poseł Zdzisław Wolski.Bardzo zależy nam na tym, żeby dzieci były uczone w szkołach, które nie będą pozbawiały samodzielnego myślenia i nie będą kontrolowane przez funkcjonariuszy politycznych. Proponowana przez ministra Czarnka reforma oświaty sprowadza się również do upadlania nauczycieli i dyrektorów szkół. Odkąd rządzi prawica, mamy do czynienia z postępującym upadkiem autorytetu zawodu nauczyciela. Minister Czarnek chce wzmocnić rolę politycznych kuratorów, przez co niepokorni nauczyciele mogą być szykowani, stracić pracę, a dyrektorzy szkół trafić nawet do więzienia.

Obecnie dyrektora szkoły wyłania w konkursie komisja powoływana przez samorząd. Nowelizacja ustawy sprawia, że to kurator będzie miał decydujący głos w tej sprawie i przewagę nad radą pedagogiczną, rodzicami i samorządowcami. W konkursie nie będzie mógł wystartować kandydat, który uzyska negatywną opinię kuratora. Łatwiej będzie można też zwolnić dyrektora, jeśli ten nie zrealizuje wskazanych zaleceń organu sprawującego nadzór.  Ponadto dyrektor przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych w placówce przez organizacje czy stowarzyszenia będzie musiał zwrócić się do kuratora oświaty o pozytywną opinię.

- To oznacza, że nie będzie ważna matematyka, fizyka, język angielski czy wuef, tylko ideologia. A gdzie ideologia tam religia - zauważa częstochowski senator Lewicy Wojciech Konieczny. - Minister Czarnek nie myśli o tym, żeby nasze dzieci były przygotowane do życia w nowym świecie. Argumenty siłowe mają zmusić nauczycieli do tego, żeby byli przekaźnikami skrajnej ideologii. Uczniów nie da się sformatować tak, jak chciałby minister Czarnek. Najgorsze jest to, że tutaj nie chodzi o nowoczesną szkołę, a pójście w kierunku konserwatywno-starodawnym. Nauczyciele przejdą okres szykan, utrudnień w pracy, nacisków. Będzie zmiana sposobu wybierania dyrektorów. Z różnych powodów, ale przede wszystkim z czysto ludzkich jesteśmy temu przeciwni. Nie można godzić się na to, żeby nasze dzieci chodziły do szkoły, którą wyobraża sobie minister Czarnek. Jego nie obchodzą prawdziwe problemy polskiej oświaty, tylko zamęt i propaganda. 

W obronie dyrektorów szkół, nauczycieli oraz uczniów staje również radna Lewicy Małgorzata Iżyńska. - Nie będzie z tego nic dobrego, jeśli chodzi o polskie szkolnictwo i edukację, a przed wszystkim o nasze dzieci. Jako samorząd częstochowski stoimy na stanowisku, że praktyki, których dopuszcza się minister Czarnek odnośnie nowych standardów, jakie mają obowiązywać w zakresie wyborów dyrektorów i ich dalszej pracy, są nie do pomyślenia. Dyrektorzy dostaną w "nagrodę" nowe przepisy kodeksu karnego. Jako Klub Radnych Lewicy nie wyrażamy na to zgody - mówi.

Katarzyna Tazbir, przedstawicielka Związku Nauczycielstwa Polskiego, ubolewa na faktem, że rząd nie wspierał nauczycieli w czasach pandemii i zdalnego nauczania. - W tych trudnych czasach, kiedy przez ponad rok uczyliśmy dzieci przez internet, słyszeliśmy, że jesteśmy darmozjadami, mamy dużo wolnego czasu. Nie otrzymaliśmy od rządu wsparcia. Teraz prosimy rządzących, żeby dali nam uczyć w spokoju, pozwolili spełniać naszą funkcję. Chcemy pracować w normalnej szkole, a nie bać się, że to, co powiemy, zostanie użyte przeciwko nam - apeluje.

Posłanka Lewicy Magdalena Biejat zwraca uwagę na fakt, że minister Czarnek z premedytacją wykorzystuje okres wakacyjny, aby niepostrzeżenie przepchnąć projekt ustawy. - Minister Czarnek chce wprowadzić te reformy korzystając z wakacji, mając nadzieję, że nikt się tym nie zainteresuje. Aktywiści, politycy Lewicy, nauczyciele, rodzice, uczniowie na to nie pozwolą - zapowiada. - Nie zgadzamy się na ręczne sterowanie szkołą, na przekształcanie dyrektorów i nauczycieli w funkcjonariuszy politycznych. Nie zgadzamy się na straszenie uczniów i rodziców wprowadzaniem jedynie "słusznej" ideologii. Nie zgadzamy się na szkołę, która zamiast chronić słabszych uczniów, będzie ich ścigać za orientację seksualną, inną wiarę. Użyjemy wszystkich środków, żeby powstrzymać tę reformę. Bądźmy razem, walczmy z tym szkodliwymi reformami. Nauczyciele, rodzice, uczniowie potrzebują szkoły, która będzie bezpieczna i będzie dla nich, a nie dla władzy. 

W czwartek, 1 lipca odbędzie się ogólnopolski protest pod siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę